Czuć się piękną.. czyli mój makijaż♥

Wiktoria Wojtecka
5 cze 2018
4 minut(y) czytania

❥ Makeup

Dziś opowiem Wam trochę o mojej pasji do makijażu!

Wiadomo - prawie każda dziewczyna się maluje, jedna mocniej, druga lżej..Ale nie każda to lubi, ja jestem osobą, która wręcz to uwielbia. Boli mnie to, że nie mam aż tak dużo czasu na ćwiczenie tych umiejętności. Będę Wam pokazywała moje prace wraz z podpowiedziami jak taki makijaż wykonać i na jakich produktach pracowałam. Od zawsze miałam zapał do upiększania się, jednak jako dziecko dużo robić na swojej twarzy nie mogłam, z racji tego, że moja mama mi nie pozwalała (co w sumie nie jest niczym dziwnym). W późniejszych latach szkoły podstawowej zaczęłam delikatnie używać tuszu do rzęs aby stały się bardziej czarne, a w gimnazjum mogłam już nawet używać podkładu do twarzy! Z biegiem czasu kiedy to zaczęłam chodzić do liceum mogłam już malować całą twarz, ile miałam w tym radości, ah! Pierwsze imprezy, pierwsze pełne makijaże - euforia! Pokażę Wam dziś mój przykładowy makijaż dzienny z opisem co po kolei robiłam! Ale najpierw przeczytajcie troszkę o pielęgnacji naszej cery. ↓

❥ Pielęgnacja twarzy

Dziewczyny, pamiętajcie, że najważniejsza jest pielęgnacja naszej cery! Zwłaszcza jak się dużo i mocno malujemy, należy codziennie wieczorem zmywać go jakimś odpowiednim do naszej cery płynem czy mleczkiem (ostatnio testowałam też pianki do demakijażu - nie polecam). Nakładanie kremu na twarz rano i wieczorem to podstawa, a po dwudziestym roku życia przydałoby się tez zaopatrzyć w kremik pod oczy. Raz, dwa razy w tygodniu zalecałabym stosowanie peelingu do twarzy - nie częściej bo wysuszy nam to twarz! Warto też nakładać sobie maseczki na twarz przynajmniej raz w tygodniu, ja często robię maseczki po peelingu. A jakie? To już musicie same sobie dopasować do swoich potrzeb - nawilżające, wygładzające, oczyszczające. W kolejnym poście pokaże Wam kilka fajnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy. ♥

Oto kilka moich makijaży:

Miejsce pracy - ukochana toaletka ♥

❥ Makijaż dzienny

1. Przygotowanie twarzy

Przed malowaniem smaruje twarz kremem nawilżającym, aby skóra nie była sucha po nałożeniu podkładu. Dziś nakładam nowy krem z BIELENDY "kokos + aloes", który testuje już od ponad tygodnia i jestem nim zachwycona! Mega nawilża twarz - polecam nakładanie dużej ilości tego kremiku na noc, kiedy nie musimy nigdzie iść i możemy się "świecić" na buźce. Następnie smaruje powieki i pod oczami różanym kremem rozświetlającym z EVELINE - zmniejsza oznaki zmęczenia oraz opuchnięcia pod oczkami.

2. Podkład, korektor pod oczy

Wyciskam na rękę trochę podkładu INGLOT - jest lekki, idealny na delikatne dzienne makijaże, aby nie mieć maski. Pędzlem zbieram podkład z dłoni i maluje - pod wpływem ciepła ciała podkład lepiej dopasowuje się do twarzy. Nakładam także podkład na powieki jako bazę pod cienie, natomiast korektor DOUGLAS nakładam pod oczy i rozsmarowuje (daje niewielką ilość, aby nie był to ciężki makijaż). Jeżeli macie sypkie cienie lub będziecie nakładać ciemne cienie to ten etap przenieście na koniec makijażu, aby uchronić podkład przed zabrudzeniem i niepotrzebnym myciu twarzy jeśli nasypię Wam się cień - czasami może to zepsuć cały efekt.

3. Cienie do powiek

Używam paletki z MAYBELLINE "The blushed nudes", która jest moją ulubioną dzienną paletką -moim zdaniem ma idealnie dobrane zestawy kolorów cieni. Dziś używam pierwszego zestawu czyli dwóch pierwszych cieni z dołu i dwóch pierwszych cieni z góry (od strony lewej) - odcienie brzoskwiniowe z brązem. Zaczynam od najjaśniejszego cienia - nakładam go delikatnie nad powieką (pod brwią), następnie używam cienia obok, intensywniejszego, bardziej błyszczącego - nakładam go na powiekę zaczynając od strony nosa do połowy, drugą połowę wypełniam pierwszym cieniem dolnym - błyszczącą brzoskwinką. Łączę przejście między tymi cieniami i rozmywam u góry. Na sam koniec dodaje brązowy cień - aby choć troszkę przyciemnić makijaż.

4. Wykończenie oczu i brwi

Do zrobienia kresek używam czarnej kredki do oczu COLLISTAR, staram się robić cienką kreskę. Aby makijaż był delikatniejszy drugą stroną kredki, gdzie znajduję się gąbeczka rozmazuje i rozpuszczam w cienie kredkę. Linie wodną i dolną kreskę robię jasnozłotą kredką P.S. LOVE z Primarku, którą kupiłam w Londynie. Następnie biorę się za malowanie rzęs tuszem MAYBELLINE "total temptation", który jest nowością na rynku, ma w sobie olej kokosowy - osobiście się w nim zakochałam! Kredkę do oczu mam z tej samej serii "total temptation", jest dostępna w trzech odcieniach, także każda z Was śmiało może sobie dobrać kolor do swoich brwi. Ja mam najciemniejsza - deep brown. Kredka jest wysuwana, a jej cienkość pozwala precyzyjnie namalować brwi. Polecam!!

5. Wykończenie twarzy - lekkie konturowanie

Na samym początku używam chusteczek matujących BIELENDA, aby moja cera się nie świeciła. Następnie nakładam pędzlem niedużo pudru MAYBELLINE "Fit me" także matującego, świecić lubię się tylko na kościach policzkowych - gdzie nakładam rozświetlacz INGLOT w odcieniu lekkiej brzoskwinki. Na dzień przeważnie nie używam bronzera, zwłaszcza do takich lekkich, jasnych, pudrowych makijaży.

6. Usta

Do pomalowania ust używam paletki MAYBELLINE "color drama", wybrałam pierwszy z góry zestaw. Pędzelkiem, który jest w komplecie rysuje linie konturu ust używająć "2.LINE" , a następnie wypełniam usta kolorem "3.COLOR". Nie używam "1. PRIME", ponieważ niezbyt lubię efekt po nałożeniu tego. Na koniec palcem nakładam rozświetlacz "4.HIGHLIGHT" na środek ust.